10 maja 2012
Mieliśmy dziś niezłą jazdę z Rafałem. Starliśmy się bardzo ze sobą - a to wszystko z powodu moich za głębokich myśli. Otóż każdy człowiek ma zbyt głębokie, a co za tym idzie głupie myśli. Czasem zbyt głupie aby je pozywać innym. Moje były głupie, ale nie jakieś szczególnie kompromitujące. Powiedziałem Rafałowi o moich myślach samobójczych.
Nie są to myśli samobójcze wprost - to znaczy zastanawianie się nad tym jak i kiedy popełnić samobójstwo. Ale jest to branie pod uwagę możliwości samobójstwa, gdyby życie stworzyło taką sytuację, w której poczułbym się po prostu bez innego wyjścia. Ale już takie rozważanie wariantowe może kogoś drażnić. I mogę w oczach tego kogoś wyjść na niepoważną czy niestabilną emocjonalnie osobę.
W przypadku Rafała moja otwartość przeszła wszelkie wcześniej wyznaczone granice i powiedziałem mu o pewnych sprawach, których nie poruszałem w rozmowie z żadnym innym chłopakiem. To znak, że ten chłopak zasłużył sobie na taką otwartość - a więc jest kimś wyjątkowym dla mnie. Ale z drugiej strony mogła to być dla niego czerwona płachta na byka. W sumie tak się posprzeczaliśmy, że Rafał prawie się zdecydował wyjechać ode mnie natychmiast. I już dzwonił do kogoś aby go zabrał z Warszawy, wobec tego kogoś więc wyszedłem na głupka.
Ale na szczęście to było tylko przesilenie. Miłość wszystko zwycięża :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz