4 i 5 maja 2012
Pojechaliśmy do Toro już nie na karaoke ale na imprezę. Niby wszystko tak samo jaki dwa miesiące temu, gdy też bywaliśmy na imprezach - ale jednak zdecydowanie inaczej. To nie było takie samo chodzenie do Toro. Bo też byliśmy tam teraz jako para a nie dwie osoby, parę de facto udające. To tak jak astronomiczny efekt projekcji na niebie - dwie gwiazdy wydają się być w tak zwanym układzie podwójnym, ale faktycznie są bardzo od siebie odległe i jedynie na niebie wyglądają jak bliskie sobie ;-)
Praktyczna różnica pomiędzy parą rzeczywistą a udawaną jest bardzo prosta. Para chodzi praktycznie zawsze razem. Nie rozdziela się. Trzyma się za ręce, splecionymi dłońmi (uchwyt zakochanych) w czasie przechodzenia z pomieszczenia do pomieszczenia, a szczególnie w czasie przedzierania się przez pełen tańczących parkiet. Para często się całuje lub przytula. Pali papierosy razem - przekazując je z rąk do rąk. Para w czasie tańca patrzy głownie na siebie, rzuca sobie ciepłe spojrzenia. I para czuje po prostu, że jest razem.
W takim przypadku zawsze można sobie zadawać pytanie czy to bycie razem będzie trwało - najlepiej w nieskończoność, - czy też zakończy się za tydzień, miesiąc czy rok. Wśród gejów związki przeważnie nie trwają długo, chyba, że ludzi łączą naprawdę wspólne pasje, potrzeby życiowe czy też potrzeby serca. Ważne aby po prostu było cały czas poczucie sensu takiego związku - a wtedy wszystko może się dalej układać szczęśliwie.
Nowe imprezowanie w Toro - i może nowo układane życie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz