3 maja 2012
Wieczorem pojechaliśmy do Toro - trafiliśmy na karaoke. W porównaniu do karaoke, na którym byłem około 3 lat temu, te było organizowane na dole. Rafał chciał zaśpiewać i zaśpiewał jakąś piosenkę. Wzięliśmy kolegę ze starej paczki, więc było nas trzech. Ale para inna niż poprzednio z Kubą. Zupełnie inny klimat. Mam chłopaka, z którym mogę się swobodnie przytulić i pocałować. Z którym biorę się za rękę idąc do palarni czy toalety.
Jakaż dramatyczna różnica w porównaniu do znajomości z Kubą, z którym przecierałem szlaki do Toro w "nowożytnych czasach". I oby ta dramatyczna różnica się stale pogłębiała. Na razie do tej różnicy doszła jeszcze jedna, oczywista. Rafałek śpiewał sam, bo ja nie czuję się na silach próbować w karaoke. Więc śpiewamy osobno - to takie zabawne nawiązanie do opisywanego wczoraj wracania razem :-)
Zabawne wydarzenie miało miejsce w czasie tej imprezy. Mój kolega rozmawiał z Rafałem osobno a ja siedziałem w palarni sam i porządkowałem kontakty na telefonie. Rafał podszedł do mnie i powiedział mi, że chłopak siedzący obok mnie podrywa. Zdziwiłem się. Ale potem ten chłopak faktycznie się do mnie przysiadł i zaczął rozmowę. Rafał szybko przybył z odsieczą. W końcu zostawiliśmy go sam na sam z naszym kolegą i poszliśmy do toalety. Zabawne, że zaczynają mnie podrywać w Toro dopiero wtedy gdy mam tak fajnego chłopaka :-)
Ale poza tą drobną różnicą w śpiewaniu naprawdę jesteśmy razem. I to się czuje na każdym kroku.
Jakaż dramatyczna różnica w porównaniu do znajomości z Kubą, z którym przecierałem szlaki do Toro w "nowożytnych czasach". I oby ta dramatyczna różnica się stale pogłębiała. Na razie do tej różnicy doszła jeszcze jedna, oczywista. Rafałek śpiewał sam, bo ja nie czuję się na silach próbować w karaoke. Więc śpiewamy osobno - to takie zabawne nawiązanie do opisywanego wczoraj wracania razem :-)
Zabawne wydarzenie miało miejsce w czasie tej imprezy. Mój kolega rozmawiał z Rafałem osobno a ja siedziałem w palarni sam i porządkowałem kontakty na telefonie. Rafał podszedł do mnie i powiedział mi, że chłopak siedzący obok mnie podrywa. Zdziwiłem się. Ale potem ten chłopak faktycznie się do mnie przysiadł i zaczął rozmowę. Rafał szybko przybył z odsieczą. W końcu zostawiliśmy go sam na sam z naszym kolegą i poszliśmy do toalety. Zabawne, że zaczynają mnie podrywać w Toro dopiero wtedy gdy mam tak fajnego chłopaka :-)
Ale poza tą drobną różnicą w śpiewaniu naprawdę jesteśmy razem. I to się czuje na każdym kroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz