14 kwietnia 2012
A dziś przykład odwrotny do wczorajszego - modelowej woli działania. Wszedłem na czata z nickiem zawierającym słowo "związek" i zagadał mnie chłopak, jak się okazuje, z Małopolski. Napisałem bowiem w oknie głównym czata, że szukam chłopaka z całej Polski. I zaczęliśmy rozmawiać. Ma 24 lata, jest po studiach - nareszcie ktoś wykształcony a nie kolejny chłopek roztropek po zawodówce, albo z zawieszoną edukacją. I szuka podobnie jak ja.
Gadaliśmy o wielu sprawach, także o seksie. Choć nie spytaliśmy się ani o rozmiar penisa an nieśmiertelną rolę w analu. Jak widać można gadać o seksie bez takich schematycznych wypytywanek. I obaj się coraz bardziej sobie zaczęliśmy podobać. I zapytałem go czy może by chciał przyjechać do Warszawy i spotkać się ze mną. Była sobota w nocy, niedziela przed nami.
Odmówił w niedzielę, bo miał już imprezę urodzinową koleżanki. Ale w poniedziałek może przyjechać. Konkretnie i na temat. Ja mu nawet zaproponowałem, że przyjadę do niego samochodem na niedzielę wieczorem, to się poznamy już wtedy, ale on nie zdecydował się na to. I słusznie, szkoda kasy na paliwo i jazdy całą noc, jeśli zobaczymy się niecałe 24 godziny później.
On, w przeciwieństwie od opisywanego wczoraj Dolnoślązaka, nie wymagał ode mnie zaprzestania poznawania innych po rozmowie z nim. Ale w niedzielę nie wszedłem na czata. Nie miałem potrzeby. Bez sztucznych zakazów. Po co szukać i męczyć się, skoro następnego dnia zobaczę się z tym chłopakiem? Właśnie na tym polega właściwe poznawanie - naturalność i wola działania. A nie sztuczne zakazy i głupie wahania.
Czyżbym poznał wreszcie właściwą osobę, na którą tyle lat czekałem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz