15 kwietnia 2012
Napisałem wczoraj o woli działania podając przykład chłopaka z Nowego Sącza, który umówił się ze mną na przyjazd w poniedziałek. Ale niestety nie udało się z nim jednak - a w każdym razie może się nie udać. Najpierw bowiem przełożył on przyjazd na wtorek lub środę. Wstępnie umówiliśmy się na wtorek. Miał pozałatwiać sprawy, co jest zrozumiałe. Między innymi iść na spotkanie w sprawie pracy, a szukał jej od 9 miesięcy.
W poniedziałek nie miałem od niego informacji co i jak, a miałem zamiar załatwić sobie we wtorek wolny wieczór w razie jego przyjazdu, aby mieć czas dla nas. Napisałem więc do niego SMS z prośbą o potwierdzenie ewentualnego przyjazdu. I dostałem SMS z informacją, że po rozmowie w sprawie pracy ma w środę dzień próbny w tej robocie. A więc przyjazd we wtorek i środę odpada. Można więc założyć, że lipa z całego poznawania go - albo w najgorszym razie będzie pod koniec tygodnia, jeśli ta praca mu nie wypali.
Zastanawiam się jednak, czy nie jest to jednak bajkopisarstwo i fałszywe miganie się od spotkania. Jakoś dziwi mnie wymuszana komunikacja. Człowiek mający się ku mnie sam by pisał mi SMS-y - choćby przywitanie rano, informacja, że już idzie na rozmowę o pracy. sam by też wszystko relacjonował bez popychania go do tego. I ten dzień próbny jakoś mi też wydaje się mało prawdopodobny. Coś, czuję, jest tu szyte grubymi nićmi. Obstawiam, że to chłopak, który pod maską konkretności zaczyna się wycofywać może z powodu jakiś obaw, albo zbyt pochopnego początkowego zdeklarowania się.
Zobaczymy jak się to potoczy - ale traktuję go teraz już jako boczny tor :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz