23 marca 2012
Sprawdziliśmy odjazdy nocnych - było około 20 minut do ich przyjazdu. Poszliśmy więc z psem na krótki spacer koło ratusza Bemowo. Gadaliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. I zobaczyłem w oczach Adiego błyski. Potem poszliśmy za kiosk przy przystanku, aby być w miarę zasłonięci, a jednocześnie mieć oko na przyjazd nocnego. I znów patrzyliśmy sobie w oczy. Po czym Adi powiedział, że mu się podobam.
Zdołałem tylko mu powiedzieć, że bariera intymna została złamana. I zaczęliśmy się całować. I mówiąc po gejowsku, pierdolimy to czy to pierwsza randka czy nie. Po prostu chcemy to się całujemy. To takie nawiązanie od mojej dyskwalifikacji wobec Szlachetnie Szukającego Chłopaka - tego od Długiego Listu. Nie byłem widocznie za stary, więc nie bylem w jego typie. I dobrze, bo poznałem kogoś będącego na o niebo wyższym poziomie kultury czy inteligencji - nie umniejszając nic tamtemu chłopakowi. Tym razem Pan Bóg dał prztyczka w nos tamtemu "Sprawiedliwemu" (czyli szukającemu bardzo egzaltowanie opisywanej Wielkiej Miłości).
Wycałowaliśmy się i Adi pojechał. Obiecałem mu, że nie będę nikogo szukał. Ale wracając do domu miałem wątpliwości. To chyba wynik moich dotychczasowych doświadczeń z chłopakami. Już nie jestem taki chętny do szybkich deklaracji, że się zakochałem. Sparzyłem się bowiem na chłopakach, którzy podejrzanie łatwo mi wyznawali miłość, a tak naprawdę traktowali mnie jako pomost do warszawskiego mieszkania czy kariery (jak ten drag queen czy Kuba).
Piątek - jutro - mam więc wolny od poznawania chłopaków i skorzysta na tym obróbka zdjęć ;-) Mam Jeszce trochę zaległych zdjęć do obrobienia i zwolnienia miejsca na dysku komputera. Będę więc mógł to zrobić i pousuwać wszystkie zaległości. Przynajmniej zrobię coś pożytecznego.
W końcu ja też jestem w pewnych dziedzinach artystą - jak Adi ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz