Nie ma to jak rozmowa na czacie polegająca na tłumaczeniu swojego stanowiska, gdy strona przeciwna ma swoje. Zagadał mnie ktoś, kto według nicka miał 39 lat i szukał pasywnego - wiadomo oczywiście do czego. A ja miałem nick pary szukającej znajomych. Na pierwsze pytanie rozmówcy kogo szukamy odpisałem więc, że nikogo do seksu, inne opcje możliwe. A rozmówca zapytał: czemu nie seks?
Zapytałem go więc czemu para miałaby szukać seksu na boku. A on odpisał, że nie na boku tylko w trójkącie - i zadowolony z tego, wrzucił uśmieszek z wywalonym jęzorem. Odpisałem, że taki seks jest na boku życia pary jako pary. Na co mój rozmówca znów piszę, że para plus jeden to nie bok. Widać wyraźnie jak mu zależy na seksie. Odpisałem więc, że to bok, a wszystko poza życiem wewnętrznym pary jest ingerencją w jej funkcjonowanie. I tu pojawił się najlepszy tekst - oj nie bądź taką cnotką niewydymką. Więc na niego nakrzyczałem, że nie czyta nicka i ma wszystkie pary za potencjalne kurwy - zamknął wreszcie okno rozmowy.
Zadziwiające jest, że rozmówcy na czacie zakradają, że para od razu szuka seksu, trójkąta. Wiadomo, że na czacie ludzie głownie szukają seksu - ale widać mania szukania seksu przesłania im wszelkie inne rozumienia świata. Ale to reguła - nawet jeśli w nicku jest napisane "no sex", to zawsze ochocze propozycje seksu się znajdą. Głupców się nie sieje, sami się rodzą ;-)
A swoją drogą, wolałbym wreszcie na czacie trafić na jakąś cnotkę niewygłupkę ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz