środa, 1 sierpnia 2012

Kraftwerkowy przekręt

Z Kraftwerkiem zrobiłem na iTunes przekręt - słuchałem bowiem ich otworów, ale te które mi się mniej podobały szybko przewijałem do końca. Muzy prawie nie było słychać, ale iTunes zaliczało odtworzenie utworu. A robiłem tak pracowicie tylko dlatego, aby wszystkie piosenki miały co najmniej 100 odtworzeń, przez co ta trzycyfrowa liczba nie będzie odstawała od innych piosenek jakie mam w iTunes odtworzone.

W sumie zostały mi jeszcze piosenki z płyt Coca-Coli i Tele Pizzy - mające dwucyfrowe liczby odtworzeń - ale nie będę ich już na siłę przewijał. W miarę jak będę słuchał muzyki na kompie, to po prostu się też z czasem nabiją - za miesiąc czy dwa. Kraftwerk miał poprzednio ładnie nabite liczniki, ale skasowałem jego utwory gdy zgrywałem wersje z kupionych przeze mnie płyt.

Dobrze, że nie mam ciśnienia z tymi płytami mającymi jeszcze dwupłytową liczbę odtworzeń. Takie przewijanie jest jednak męczące. Ale tamta muzyka jest na tyle przyjemna, że chętnie jej będę słuchał. Więc prędzej czy później się licznik nabije.

Ważne, że mam przyzwoitą kolekcję muzyczną - jak na moje potrzeby oczywiście :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz