9 marca 2012
Dziś pierwsza rocznica rozstania się z moim najbardziej wartościowym chłopakiem, jedynym z którym określiłbym znajomość jako związek i jedynym, z którym nie żałuję - i nie będę żałował - że byliśmy razem. Inni nie dorastają mu do ślicznych pięt, które tak lubiłem mu podgryzać ;-)
Przez ten rok poznawałem rożne osoby i zaliczyłem pasmo mniej lub bardziej spektakularnych porażek. Nikogo, kogo bym poznał, nie warto mieć w życzliwej pamięci. Oczywiście nie dotyczy to osób poznanych jedynie towarzysko, ale tych z którymi próbowałem się związać. Trzech chłopaków wręcz mnie bezczelnie okradło. Kilku mnie oszukało, z tego Kuba najbardziej wielowymiarowo. Ogólnie można powiedzieć, że geje, których poznałem, nie stanęli na wysokości zadania.
Nie ma co robić podsumowań - wystarczy powiedzieć, że liczy się to, aby przyszłość była wartościowa. A przeszłość może sobie spokojnie odpływać w siną dal zapomnienia. Bo tylko w przyszłości leży klucz do ułożenia sobie przeze mnie życia i zbudowania go z kimś.
Chłopaku, gdzie jesteś? A może już z Tobą się kontaktuję? ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz