6 marca 2012
Dalej gadamy a tu przychodzi SMS - o godzinie 19.11. Od Kuby: Dla mnie nie ma życia bez ciebie, ja cię kocham i chciałbym żebyś to kiedyś zrozumiał. Skontaktowałem się z Kubą, okazało się że uciekł mu ostatni autobus i został sam na dworcu. Płakał i prosił abym choć psa zabrał. Potraktowałem opuszczenie autobusu jako pozytywny znak i postanowiłem tam pojechać, biorąc kolegę, który po drodze miał sprawę do załatwienia. Miał też obserwować zachowanie Kuby aby wyciągnąć swoje wnioski.
Diagnoza, która przed wyjazdem ten kolega postawił była tak osra, że aż mnie olśniła. Kuba jest chłopakiem z małej biednej wsi, a tu nagle trafił do wielkiego miasta, zamotał się ze znajomościami i niebezpiecznymi flirtami. Może być jednak niebezpieczny bo niereformowalny - więc przywrócony do łask może znów popaść w te motanie.
Postanowiliśmy pojechać i sprawdzić jaka będzie z nim rozmowa po tym wszystkim. Zabraliśmy go z dworca i wróciliśmy do domu. Droga w milczeniu. Weszliśmy do domu, towarzyszący kolega poszedł pod prysznic, ja zrobiłem kawę i siedliśmy przy stole do rozmowy.
Ciekawe co ta rozmowa przyniesie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz