19 stycznia 2012
I zapytałem tego Fajnego czy chciałby się ze mną jakoś spotkać. Tak! Czy jest tego całkowicie pewny? Tak! Czy ma możliwość się ze mną spotkać w obecnym okresie? Tak! Czy ma możliwość spotkać się w miarę szybko? Tak! I co wtedy robią bajkopisarze? Nic! A co robią tacy geje jak my? Ustalają!
Najpierw rozważyliśmy wariant, że on dojeżdża do Warszawy. Okazało się jednak, że w pobliżu jego miasteczka jest ciekawy obiekt post wojskowy do sfotografowania. Zacząłem się wahać. Ale kiedy się okazało, że dokładnie po drodze jest miejscowość z innym obiektem, który kiedyś fotografowałem starą lustrzanką, a teraz chciałbym lepiej udokumentować profesjonalnym aparatem - przestałem się wahać. Tym bardziej, że zrobiłem sobie wróżbę dotyczącą wyjazdu i wyszła pozytywnie :-))
No to ustaliliśmy, że ja po niego jadę. On chciał wstać później, więc zaplanowaliśmy, że ja po drodze zrobię zdjęcia w tym obiekcie jaki dodatkowo chciałem udokumentować, a dzięki temu będę u niego później. Wtedy pojedziemy do "jego" miejsca i potem od razu do Warszawy. I podziękowałem Bogu za pomysł z fortelem, bo teraz wszystkie te przygotowania okazały się naprawdę potrzebne. Ładowanie baterii i kompletowanie sprzętu nie było, jak się okazuje, na pokaz.
I nie okłamałem wcale mojego gościa z wyjazdem - jedynie z celem wyjazdu, ale cóż, nie każda wstępna informacja okazuje się celna ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz