Wigilii jeszcze nie ma, ale bydlątko przemówiło już własnym głosem na Skype. Ale po kolei. Wczoraj położyłem się na (w pewnym sensie) służbową drzemkę około 15. Teksty, nad którymi pracowałem, wyczerpały się i została tylko lista tekstów stosunkowo niedojrzałych, których ceny były niewiele wyższe od minimalnej. Trzeba więc byłoby poczekać kilka godzin, powiedzmy około 5-10, by ich ceny wzrosły do akceptowalnego poziomu. Dlatego wyszedłem na spacer, kupiłem jedzenie, zjadłem i zmuliło mnie po jedzeniu, a potem spokojnie poszedłem na służbową drzemkę. Budziłem się od godziny 19 do 21 i kolejno przestawiam sobie budziki.
I nagle o 21.09 mam powiadomienie ze Skype o tym, że bydlątko się odezwało, ludzkim głosem przemówiło. Tak, mam na myśli to bydlątko, które miało się spotkać i nagle się nie spotkało, a miało cały dzień wolny i całą noc wolną. Już za dnia bydlątko coś mi napisało, ja mu odpisałem i teraz odpisało mi na to, co mu odpisałem. Ale w sumie mało mnie to obchodziło. Wreszcie przyszło bowiem dla mnie zamówione kilka dni temu eksploratorskie etui do telefonu. Założyłem je i oniemiałem. Nareszcie etui zrobione poprawnie. Żadnych luzów, żadnych przekrzywień i wszystko idealnie. No prawie idealnie. Z wyjątkiem lekko telepiącej się, złożonej z tyłu telefonu, składanej stopki do podpierania telefonu w pozycji postawionej bokiem.
Dzięki tej stopce telefon mógł być podparty na przykład do oglądania filmów. Ponieważ u mnie oglądałbym filmy na stole do masażu leżąc lub siedząc na łóżku, więc telefon byłby na wysokości mojej twarzy. Ta stopka do jego podpierania nie byłaby sensowna, gdyż telefon byłby wstawiony pod niewłaściwym kątem, zbytnio ekranem w stronę sufitu. Musiałabym i tak podpierać go czymś innym. Niestety, stopka minimalnie telepała się mając luzy i troszeczkę w czasie potrząsania wydawała delikatne klekoczące dźwięki. Oczywiście przeszkadzało mi to, bo było jedyną przeszkodą do uznania etui za idealne. Zdecydowałem się temu zaradzić. Wziąłem trochę podwójnego plastra klejącego i skleiłem od środka tę stopkę po to, aby się nie telepała. Co prawda nie można jej będzie otwierać bez zerwania tej blokady, ale i tak stopka nie będzie przydatna.
Cóż, co prawda tego niby idealnego chłopaka nie spotkałem, ale przynajmniej idealne etui na telefon wreszcie mam :-)
I nagle o 21.09 mam powiadomienie ze Skype o tym, że bydlątko się odezwało, ludzkim głosem przemówiło. Tak, mam na myśli to bydlątko, które miało się spotkać i nagle się nie spotkało, a miało cały dzień wolny i całą noc wolną. Już za dnia bydlątko coś mi napisało, ja mu odpisałem i teraz odpisało mi na to, co mu odpisałem. Ale w sumie mało mnie to obchodziło. Wreszcie przyszło bowiem dla mnie zamówione kilka dni temu eksploratorskie etui do telefonu. Założyłem je i oniemiałem. Nareszcie etui zrobione poprawnie. Żadnych luzów, żadnych przekrzywień i wszystko idealnie. No prawie idealnie. Z wyjątkiem lekko telepiącej się, złożonej z tyłu telefonu, składanej stopki do podpierania telefonu w pozycji postawionej bokiem.
Dzięki tej stopce telefon mógł być podparty na przykład do oglądania filmów. Ponieważ u mnie oglądałbym filmy na stole do masażu leżąc lub siedząc na łóżku, więc telefon byłby na wysokości mojej twarzy. Ta stopka do jego podpierania nie byłaby sensowna, gdyż telefon byłby wstawiony pod niewłaściwym kątem, zbytnio ekranem w stronę sufitu. Musiałabym i tak podpierać go czymś innym. Niestety, stopka minimalnie telepała się mając luzy i troszeczkę w czasie potrząsania wydawała delikatne klekoczące dźwięki. Oczywiście przeszkadzało mi to, bo było jedyną przeszkodą do uznania etui za idealne. Zdecydowałem się temu zaradzić. Wziąłem trochę podwójnego plastra klejącego i skleiłem od środka tę stopkę po to, aby się nie telepała. Co prawda nie można jej będzie otwierać bez zerwania tej blokady, ale i tak stopka nie będzie przydatna.
Cóż, co prawda tego niby idealnego chłopaka nie spotkałem, ale przynajmniej idealne etui na telefon wreszcie mam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz