Rozmawiam na CZATerii wyłącznie na komórce, gdyż na moim komputerze nie chce ona działać. Na smartfonach jest możliwość dość wygodnego wpisywania treści poprzez rozpoznawanie mowy w systemie Android (i zapewne też w iOS, ale iPhone nie posiadam). O wiele wygodniej mi jest podyktować coś, niż wpisywać na klawiaturze telefonu, po której moje palce bardzo łatwo dotykają niewłaściwych klawiszy i powodują pisanie nieraz bardzo koślawych pseudo-słów, niemożliwych do łatwego zrozumienia.
Niestety rozpoznawanie mowy w systemie Android także nie należy do nieomylnych i potrafi robić niezłe kwiatki. Ostatnio poznałem na czacie bardzo fajnego chłopaka i wydawało się, że będziemy mogli się poznać bliżej i - kto wie - może coś z tego pozytywnego wyniknie. Jednak chłopak dość szybko obraził się na mnie zamykając okno rozmowy, a nawet uciekając przede mną z czata. Nie moglem więc do niego napisać i wyjaśnić o co poszło. Otóż napisałem do niego (rzekomo, bo była to interpretacja mojego smartfona) że szukam Żyda!
Oczywiście chodziło o coś innego i już nie pamiętam co było tym słowem na Żyda przerobionym, ale doskonale rozumiem, czemu chłopak się obraził. Widocznie Żydem nie był :-) Jasne, że nie szukam ani specjalnie Żydów, ani jakiś konkretnych osób danej narodowości lub wyznania - ale i tak nie miałem możliwości się z tego wytłumaczyć obrażonemu uciekinierowi. Wyszło coś zabawnego, a jednocześnie tragicznego, bo dzięki temu straciłem rozmówcę. Naturalnie mogłem spojrzeć na ten tekst przed jego wysłaniem, ale nigdy bym się nie spodziewał takiego absurdalnego nadinterpretowania moich słów przez androidowy program.
A jednak czasem taki Żyd-spiskowiec wychodzi i sprawia problemy ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz