Były już u Tolkiena Dwie Wieże, a u mnie są Dwa Alty. Też takie wieże na klawiaturze, ale niskie. Wreszcie, po prawie dobie prób, udało się zalogować. To nie była wina systemu u mnie (Windows 7 i przeglądarki) ale czegoś w pracy. Kiedy próbowałem się logować po raz pierwszy, to nie pamiętałem swego hasła. Nie dziwne, bo przecież na Maku miałem je zapamiętane i nie wpisywałem go. A jeśli chcę je poznać na Maku, to wchodzę do programu Keychain Access i mam tam wszystkie hasła zestawione. Ale program Keychain Access został na niesprawnym Maku. A w głowie mam pustki.
Reset hasła nie pomógł. Więc wydawało się, że to wina software. Ale w końcu trzeci (albo czwarty) reset hasła wreszcie zadziałał. No to czym prędzej zmieniłem hasło na takie, które już bez trudu zapamiętam. Możliwość pracy odblokowana. Ale to na kolejny dzień. Był już wieczór, a ja byłem kompletnie wyczerpany psychicznie. A poza tym mogłem poświęcić czas na zainstalowanie się na kompie z innymi sprawami. Oczywiście tylko w niezbędnym zakresie. Część maili poczeka na odbieranie, ale niektóre trzeba podejrzeć. To samo z innymi rzeczami.
Jedna tylko została przeszkoda do pełni "zastępczego szczęścia" - klawiatura. Używam zewnętrznej klawiatury na maku, zresztą pecetowej. Polskie litery mam pod obu altami. Klawisz specjalny (Command) to oba klawisze "Windows". Klawisz Control jest prawie nie używany, zastępuje go na Maku w skrótach klawiaturowych właśnie Command. Z tym Control i Command jakoś sobie poradzę, ale brak lewego Alt do polskich znaków bardzo mi doskwierał. Na szczęście są programy do remapwania klawiatury i można te klawisze przedefiniować. I gdy to zrobiłem, mogłem już rozwinąć skrzydła.
A skoro rozwinąłem skrzydła, to będę mógł lecieć do roboty ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz