poniedziałek, 24 października 2016

Codzienne wybory

Życie płata figle. Dziś poniedziałek, początek nowego tygodnia. Wczoraj pracowicie naoliwiłem klawiaturę. Tak, wyjmowałem każdy klawisz i smarowałem jego podstawę smarem, aby wciskał się miękko i bez zacinania, gdy się palcem trafia na niego bardziej z ukosa. Jest różnica - pozytywna. A pisanie to moja praca, więc gładsze i bardziej miękkie pisanie, to więcej napisanych tekstów i więcej zarobku. I także mniej zmęczenia dla opuszków palców, które są obolałe gdy klawisze stawiają za duży opór.

Aby wstać wcześnie poszedłem spoć o północy, jednak nie mogłem zasnąć i w końcu wstałem, oglądałem film i poszedłem ostatecznie spać o 4. Budzik zadzwonił o 6, ale postanowiłem ustawić go na 7. Wstaję bez budzika - jest 9.30. A budzik jakimś cudem ustawiony na 6 kolejnego dnia. No to straciłem czas przeznaczany na codzienne rutynowe duperele. A do pracy się trzeba brać szybko, bo inaczej wygasną mi dobrze płatne teksty.

I trzeba wszystko planować od nowa. Nie idę teraz do sklepu, pójdę może po pracy. Albo dziś nic nie zjem, bo podobno zdrowo jest nic nie jeść raz w tygodniu, a ja tego nie praktykowałem ostatnio. Kawę posiadam, więc mam co pić. I pracę też mam, więc pora najpierw brać się do niej, bo kasę na kolejny czynsz tzreba zarobić. I w sumie nawet nie żałuję tego opóźnienia jeśli dzięki niemu dobrze miałaby mi upłynąć reszta dnia. Jak będzie, zobaczymy. Ważne, aby nie tracić głowy gdy się straciło (źle ustawiony) budzik.

W każdym razie warto pamiętać o tym, że codzienne życiowe wybory nie zawsze dają się zaplanować :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz