połowa czerwca 2014
Na szczęście niepewność nie trwała tak długo jak mogłaby. Nasz przyjaciel skontaktował się z nami rozradowany, bo jego koleżanka skontaktowała się z osobą, na której mu zależało. I okazuje się, że ta osoba kompletnie nic nie wie o żadnej "aferze". Zatem jest to jakiś zawistny "żart". Jedno zmartwienie mamy mniej z głowy. Ale potem było tylko ciekawiej...
Kolejnym razem okazało się, że ta osoba się zainteresowała sprawą i postanowiła zrobić przyjacielowi pozytywną niespodziankę. Tyle, że ta koleżanka nie mogła nic powiedzieć. A przyjaciel ją naciskał - ja już wiedziałem dlaczego. Bo dla niego niepewność równa się destrukcji. No to w końcu okazało się, że wszystko będzie dobrze.
Ja zaś realizowałem swoje Nowe Podejście do Życia, czyli zainteresowanie sprawami innych, i poszedłem do Lidla kupić chleb i coś do niego aby było do jedzenia. Ale kiedy wróciłem, zastałem sytuację nieomal o 180 stopni obróconą. Paweł powiedział mi że gadał z przyjacielem, który się jednak bardzo denerwował, bo z logicznej analizy wyszło mu, że ta osoba która się wydawała do niego pozytywnie nastawiona - może mieć jednak złe zamiary. Wskazywały na to pewne logiczne niekonsekwencje jej działania.
Zatem wraca demon niepewności...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz