4 lipca 2012
I zadzwonił do mnie Rafał, prawie po tygodniu od naszego rozstania się po odwiezieniu go do domu. I niestety, zadzwonił do mnie nie dlatego że tęsknił, ale dlatego, że znalazł mnie na czacie. Gdzie szukałem zresztą osób zgodnie z jego sugestią. I co gorsza, po rozmowie z nim uświadomiłem sobie, że obserwował mnie już wcześniej na czacie, wczoraj, ale się wtedy nie raczył skontaktować. Czyli nie wykazał się wolą polityczną kontaktu. Ale to nie koniec złych wiadomości.
Rafał zdał poprawkę! I to też jest zła wiadomość. Dlaczego? Przecież znika przeszkoda - bo teoretycznie nie zdanie poprawki mogło go zatrzymać w domu. Tak - ale zła wiadomość jest taka, że Rafał nie powiadomił mnie o tym zdaniu wcześniej. A więc oblał egzamin na wolę polityczną kontaktu. Dobra wiadomość jest taka, że nie musi od razu tam pracować jak się tego obawiałem - praca by go tam ostatecznie uziemiła. Ale zła wiadomość jest jeszcze taka, że Rafał w ogóle nie myśli o dalszym kontakcie ze mną.
Powiedziałem mu, że nawet jeśli już nie będziemy razem to jest dla mnie oczywiste że będzie moim przyjacielem. I to nieważne czy się odezwie rok czy miesiąc po tym kontakcie. Ale Rafał w ogóle zdaje się nie myśleć o kontakcie. Jak jaśnie hrabia któremu się nie chce. Zacząłem pytać go, czy po tym co razem przeszliśmy a nawet po tym jak mu kupiłem takie czy inne rzeczy, jak choćby rozwalone przez niego telefony, on chce tak to wszystko wywalać do kosza. Rozmowa zaczęła nabierać negatywnego tempa, jak to nie raz się wcześniej zdarzało, aż wreszcie trzasnąłem słuchawką.
A może jednak Rafał był użyteczny, bo mi dostarczył świetny pretekst do tego aby za nim już nie tęsknić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz