27 kwietnia 2012
Pisałem całkiem niedawno o chłopaku, zdawałoby się bardzo konkretnym i zdecydowanym na poznanie się, z Małopolski. Najpierw był zdecydowany przyjechać do mnie w poniedziałek, a gadaliśmy w sobotę zaś niedzielę miał już zajętą. Potem się okazało że może we wtorek, potem że ma testową pracę w środę. I w sumie przestał się do mnie odzywać, więc go sklasyfikowałem jako bajkopisarza, błędnie tylko uznanego z a konkretnego faceta. A dziś miałem zabawny ciąg dalszy tej historii :-)
Zagadał mnie on a na GG - poznałem go po zapisanym nicku, choć kontakt już mam usunięty z listy kontaktów. Ale Adium jest na tyle mądre, że mimo usunięcia kontaktu pamięta identyfikację przypisaną danej osobie i nawet po długim czasie ją poprawnie przedstawi. Więc wiedziałem od razu z kim gadam. I ten chłopak powiedział mi, że jest w ... Szczecinie gdzie znalazł jakąś dorywczą pracę. Jedzie do Krakowa na weekend i mógłby się na dzień zatrzymać w Warszawie, aby się ze mną poznać. Ale stwierdziłem, że dzień to szkoda czasu i poznajmy się gdy będziemy mieli dla siebie więcej czasu niż niepełna doba. Wcześniej miał możliwość przyjechać na dłużej i nie odzywał się, więc ja teraz nie będę z nim poznawał się na okruchach czasu. Więc pożegnaliśmy się.
Niedługo potem na czacie zagaduje mnie chłopak o nicku Szczecin-Kraków. Coś mi się wydało znajome. Nie poznał mnie, bo maiłem nico inny nick niż wtedy gdy gadaliśmy ze sobą dwa tygodnie temu, ale kolor tekstu na czacie mam ten sam. I początek nicka też. Zapytałem go o imię, to ten chłopak. No to maiłem zabawę - szybko zorientowałem się co napisać, aby stwierdził, że nie jest w moim typie. I rozmowa zakończona.
Nie chodzi jednak o ciekawostkę przyrodniczą. Ale o coś znacznie głębszego - ten chłopak niby tak zainteresowany sprawdzeniem się ze mną w związku okazał się niewiarygodny. Po pierwsze brakło mu woli działania i kontaktu. Po drugie - wchodzi na czata aby znaleźć kogoś na spotkanie. Więc raczej jest poszukiwaczem takich lub innych przygód. Bo gdyby mu zależało na sprawdzeniu się ze mną, a w rozmowie dwa tygodnie temu był o tym niby mocno przekonany, to najpierw zrobiłby wszystko aby się ze mną spotkać i sprawdzić. Ale na to mu brakło woli działania. A teraz szuka kolejnych, nie sprawdziwszy tych, z którymi już miał kontakt.
To prosty przykład niezdecydowania - a przez to niewiarygodności ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz