11-12 marca 2012
Poznaję chłopaków i spotykam się. Z Tomkiem przepiliśmy nasze rozstania z facetami i upiłem się, poszedłem spać. Potem Tomek musiał załatwiać swój sprawy więc go odwiozłem do domu. Kupiłem w sumie 12 piw, co przy mojej sytuacji finansowej nie było zbyt miłe. I boję się, że ta znajomość byłaby "piwożerna" i "fajkożerna". Więc nie palę się aby Tomka znów zapraszać na kolejne piwo i fajki - ale miło, że trochę zapomnieliśmy o naszych problemach.
Poznałem też innego bardzo sympatycznego chłopaka, byliśmy bardzo sympatycznie nastawieni do siebie, ale potem los okazał się złośliwy. Jemu rodzice utrudnili kontakt i nagle się okazało, że mamy kłopot z porozumieniem się, a poza tym nie wiadomo czy on byłby w stanie w miarę szybko zacząć ze mną nowe życie, choćby przez współpracę, wsparcie, spotkania - nawet niekoniecznie przez zamieszkanie.
Poznałem też inną bardzo ciekawą, wykształconą i kulturalną osobę - ale jest ona na tyle cenna, że postanowiłem z nią budować przede wszystkim wartościową przyjaźń, bo ona może więcej dać niż nierozważne próby budowania innej relacji, na siłę. Tak więc nie mam na oku jednoznacznie odpowiedniej, albo wydającej się odpowiednią osoby - co do której byłaby jasność że zdecydowanie chcemy się poznać i coś razem zrobić.
I ciekawe czy w moim życiu jeszcze będę miał czas aby kogoś takiego poznać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz