14 lutego 2012
Dzień przed Walentynkami robiliśmy obiad dla znajomych u nas w domu i kolega poprosił mnie abym sprawdził na Allegro obrączki, bo chciałby być może zamówić dla siebie i chłopaka jakieś. I wtedy zobaczyłem ciekawe pozłacane obrączki, wykonane z wolframu. Podobno to bardzo twardy metal odporny na zarysowania - a takie codzienne obrączki bardzo by nam się przydały. A przy okazji są eleganckie i proste. I z możliwością wygrawerowania napisu.
W dzień walentynek zamówiłem więc parę takich obrączek z napisani "Kuba dla Maćka" oraz "Maciek dla Kuby". Byłem tak zakręcony tym zamawianiem, że - po raz pierwszy w życiu - zapomniałem podać w tym zamówieniu naszych rozmiarów. Ale to nic dziwnego, w kontekście poznawania Kuby, bo jego poznawania obfituje w takie zupełnie nietypowe - jak dotąd w moim życiu - skróty lub "spontany w spontanie".
A przy okazji zamówiłem też stalowo-kauczukowe bransoletki z takimi samymi dedykacjami. Oczywiście z tej samej firmy, więc będzie jedna przesyłka. Kuba długo się mocował zanim odkrył jak się fikuśnie zapinają.
No to mamy ósmą parę obrączek (z dodatkiem bransoletek). I ewentualnie widzę jeszcze jedną parę dla nas na przyszłość. Ale już zupełnie inną parę - złotą, ślubną, znacznie droższą. Wymyśliłem nawet projekt takich obrączek - ale byłyby bardzo kosztowne. Na razie więc tego "problemu" nie mamy. Ale kto wie jak się życie potoczy - może kiedyś będzie nas na to stać :-)
Tak naprawdę, te obrączki zawierają w sobie nieomal wszystko to co było w poprzednich parach, może z wyjątkiem pierwszej (bursztynowej) - która i tak jest wyjątkowa, bo przechodnia. Natomiast mają elementy tych par, które były dekompletowane lub zniszczone. Z drugą parą mają wspólną szerokość i wypukły kształt. Z trzecią i czwartą parą mają wspólne wygrawerowanie. Z piątą, szóstą i siódmą zaś to, że są wykonane z innego niż srebro metalu. Ale w tym zakresie są też wyjątkowe - bo żadne poprzednie nie były zrobione z wolframu.
Oby każda kolejna para, jeśli taka będzie, była już robiona jedynie dla nas.
Dzień przed Walentynkami robiliśmy obiad dla znajomych u nas w domu i kolega poprosił mnie abym sprawdził na Allegro obrączki, bo chciałby być może zamówić dla siebie i chłopaka jakieś. I wtedy zobaczyłem ciekawe pozłacane obrączki, wykonane z wolframu. Podobno to bardzo twardy metal odporny na zarysowania - a takie codzienne obrączki bardzo by nam się przydały. A przy okazji są eleganckie i proste. I z możliwością wygrawerowania napisu.
A przy okazji zamówiłem też stalowo-kauczukowe bransoletki z takimi samymi dedykacjami. Oczywiście z tej samej firmy, więc będzie jedna przesyłka. Kuba długo się mocował zanim odkrył jak się fikuśnie zapinają.
No to mamy ósmą parę obrączek (z dodatkiem bransoletek). I ewentualnie widzę jeszcze jedną parę dla nas na przyszłość. Ale już zupełnie inną parę - złotą, ślubną, znacznie droższą. Wymyśliłem nawet projekt takich obrączek - ale byłyby bardzo kosztowne. Na razie więc tego "problemu" nie mamy. Ale kto wie jak się życie potoczy - może kiedyś będzie nas na to stać :-)
Tak naprawdę, te obrączki zawierają w sobie nieomal wszystko to co było w poprzednich parach, może z wyjątkiem pierwszej (bursztynowej) - która i tak jest wyjątkowa, bo przechodnia. Natomiast mają elementy tych par, które były dekompletowane lub zniszczone. Z drugą parą mają wspólną szerokość i wypukły kształt. Z trzecią i czwartą parą mają wspólne wygrawerowanie. Z piątą, szóstą i siódmą zaś to, że są wykonane z innego niż srebro metalu. Ale w tym zakresie są też wyjątkowe - bo żadne poprzednie nie były zrobione z wolframu.
Oby każda kolejna para, jeśli taka będzie, była już robiona jedynie dla nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz