sobota, 2 grudnia 2017

Na jedną kartę

Jakiś czas temu pisze chwaliłem grę Hearthstone, w którą postanowiłem zacząć grać od momentu, gdy odechciało mi się jak na razie MMORPG. Jednak Hearthstone ma pewne wady. Zaleta tej gry jest taka, dość szybko można ją wygrać lub przegrać - bo mecz trwa około 10 do 15 minut. Wada jest taka, że częściej się raczej przegrywa niż wygrywa. Niestety Blizzard zrobił w tej grze niemiły haczyk - dla osób grających za darmo są bowiem mniejsze szanse na wygrywanie. Ci, którzy zainwestowali pieniądze i kupili dodatkowe paczki z kartami, oczywiście dysponują lepszymi taliami i lepiej im się gra.

To zdecydowanie wpływa na tak zwaną grywalność i i radość z grania w grę. A raczej brak radości. Już zdarzało mi się, że na komputerze (i na komórce) instalowałem i deinstalowałem tę grę. Ostatnio przegrałem dwa mecze pod rząd na komórce (a przy okazji były pierwsze mecze rozegrane na Androidzie) i zdecydowałem ostatecznie wywalić Hearthstone z komórki, między innymi dlatego, że zajmuje ona 1,7 GB. Poszukałem za to mojego wypróbowanego pasjansa Klondike Forever, którego od niepamiętnych czasów używam - od systemu Mac OS, poprzez Android (na starym Samsungu) aż po Windows. Kolejnym nabytkiem, na którego wyszukanie poświęciłem z godzinę, był brydż.

Zdecydowałem się na Bridge by NeuralPlay. Bardzo elegancki pod względem wyglądu, można w niego grać offline, można grać w nim różnego rodzaju symulacje, na przykład rozgrywać partie, poszczególne rozdania, same licytacje i tak dalej. No i przede wszystkim zupełnie inaczej gra się w brydża niż Hearthstone. A muszę tu szczerze dodać, że kilka razy przerżnąłem różne partie w sposób popisowy, szczególnie wtedy, gdy na przykład przeciwnicy ugrywali rozgrywkę z kilkoma nadróbkami przy mojej kontrze. Raz zdarzyło się nawet, że przegrałem całą partię różnicą około trzech tysięcy punktów! A jednak nie byłem tak wkurzony jak po przegranej w Hearthstone.

Może dlatego, że w brydżu przegrywam jedynie na własne życzenie, a nie ze względu na to, iż nie wydałem realnej kasy na kupowanie kart.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz