Nie pisałem dotąd na blogu o podjęciu w październiku pracy, bo blog ukazywał się ostatnimi czasy z rozpędu, z materiału wcześniej napisanego, który już potem nie był uzupełniany. No to pora i o tym napisać postów kilka, choć to będzie inny opis pracy, bo już z perspektywy historycznej. Inaczej się pisze na bieżąco, a inaczej gdy zna się koniec filmu.
Masaże to praca dorywcza i niestety nie udało się jej wdrożyć jako pracy stałej. Trzeba było zatem radzić sobie inaczej. I zacząłem szukać ogłoszeń w internecie. Skupiłem się na pracy w miarę możliwości zdalnej, a idealnie gdyby związana była z pisaniem. No i trafiła się taka praca. Wysłałem więc tam CV i czekałem na odpowiedź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz