18 września 2011
Tak się złożyło, że pierwsze spotkanie, jakie odbyłem w związku z moją nową, ciekawą sytuacją, było spotkaniem biznesowym. Czyli spotkaniem z osobami, z którymi się rozglądamy za koncepcją nowego biznesu. Te osoby oczywiście nie wiedzą jeszcze o mojej orientacji i sytuacji - a spotkanie przeprowadzone z najważniejszą z tych osób miało wiedzę o tym przekazać.
Jako że była niedziela, więc omówiłem się na wieczór - co było mi na rękę, gdyż zajmowałem się innymi sprawami. Kiedy wreszcie do tego spotkania doszło, bylem w niewielkim stopniu stremowany. Nie czułem się jak dzieciak robiący coming-out przed rodziną.
I w sumie żadnego coming-outu nie było. Zacząłem od nakreślenia sytuacji finansowej, napomniałem o tym, że mieszkam z chłopakiem (ale można to było zrozumieć literalnie jako informację o płci, a nie o relacji uczuciowej). Powiedziałem też, że ten chłopak jest drag queen - ale mój rozmówca przywołał od razu porównanie do naszego biznesowego współpracownika z dawniejszego czasu, fotografa, który też jest DQ. I temat się skończył - sam nie wiem, czy on wie. Może się domyśla, ale nie zgłębiał tego tematu w żadnym stopniu. Tak więc w tym zakresie nic się nie wydarzyło ciekawego.
Pogadaliśmy dwie godziny o sprawach biznesowych. Tak naprawdę nic nowego nie ustaliliśmy. Ale przynajmniej wiem, że mój kolega wie o mojej sytuacji finansowej. I będzie to brał pod uwagę gdy zetknie się z jakimiś ofertami, które mogłyby mi pomóc w zdobyciu funduszy.
Na pewno też jest mi lżej, bo ten problem nie jest tylko mi znany i mogę mieć nadzieję, że inni jakoś mi będą w stanie pomóc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz