środa, 2 listopada 2011

Najdziwniejsza rozmowa na czacie

Ta najdziwniejsza rozmowa była kilka miesięcy temu na czacie była na WP. Nie przytoczę jej jako zapisu, bo nie chce mi się tego przepisywać, ale ją streszczę - będzie ciekawiej. Użytkownik miał nick Kamil 21 i jako taki się przedstawił na początku. Powiedział dokładnie to co było w nicku, ale jednak bardzo miło że się przywitał na początku rozmowy.

Już sam początek był mega ciekawy, bo pierwszy raz ktoś mnie o to zapytał. Otóż pytał mnie o której bym go obudził gdyby on miał pracę na 7. Nie zdębiałem wcale ale odpowiedziałem pytaniem na pytanie - ile mu zajmuje toaleta, dojazd etc. Odpowiedział, że toaleta to WC, prysznic i mycie zębów. Zapytałem czy prysznic sam, czy z chłopakiem. Odparł że z chłopakiem. Na samodzielny policzyłem 15 minut, z chłopakiem 45. Ubranie się 5 minut. On mówi, że dojazd do pracy 20 minut. Więc w sumie 70 minut czyli pobudka o 5.50. A w ogóle to miło, że chce się kąpać z facetem - i to codziennie ;-)

Następny temat to były majtki - czy noszę slipy czy bokserki. Noszę bokserki. Ale czy luźne czy obcisłe. Luźne. Taki temat pojawia się już czasem na czacie, więc to nic dziwnego. Temat parzysty był przeciętny, ale kolejny nieparzysty już nie...

Temat trzeci jest już znów zadziwiający - zapytał czy mi by nie przeszkadzało, że w łazience śmierdzi po jego załatwianiu się. Znów się nie zdziwiłem, ale napisałem, że po pierwsze to normalne że śmierdzi, a po drugie zapach ukochanego inaczej jest odbierany. Może wręcz podniecać. Napisałem o tym, że ukochanemu można zlizać nawet pot - bo jest nektarem jego ciała, podczas gdy taki sam pot u obcego faceta będzie budził obrzydzenie. I Kamil napisał po tym "aha" po czym niedługo potem zakończył rozmowę.

Może się przeraził zlizywania potu. To nieistotne.  Ważne, że wykazał się nietypową inwencją w rozmowie i mam z tego temat na osobnego posta ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz