2 października 2011
O ile w World of Warcraft na razie nie gram, ale granie zawiesiłem, o tyle konto na Netlogu po prostu zlikwidowałem. Zaprosił mnie tam były chłopak, miałem na tym koncie około 10 znajomych - ale nic się tam nie działo. W ciągu około 3 miesięcy była dwucyfrowa liczba odwiedzających. Żadnych sensownych kontaktów, a jedynie wiele razy otrzymywałem angielsko - po polskiemu napisane spamy od jakichś panienek...
Miałem takie eksperymenty z profilami na rożnych serwisach - zakładałem je aby wybadać sytuację. I odpadały kolejne niszowe lub mało znaczące portale. Netlog wydawał się jednak od nich znacznie poważniejszy - bo to portal społecznościowy. Ale ze swoimi 30 milionami użytkowników to karzełek w porównaniu do 800 milionów Facebooka czy nawet 50 milionów (jakiś czas temu) Google+. I faktycznie, nic się tam ciekawego nie dzieje.
Zadziwiające, że ludzie w ogóle korzystają z tego Netloga - albo po prostu nie trafiłem do jakiegoś nurtu generującego znajomych. W efekcie bylem jak liść kołyszący się u brzegu rzeki w jakiejś zatoczce - i nie mogący się wyrwać do głównego nurtu. Pokołysałem się jakiś czas ale postanowiłem wreszcie po prostu dać sobie z tym wszystkim spokój. Pora na tuning mojej obecności w sieci i na wprowadzanie zmian, w zależności od rozwoju sytuacji ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz