Przeglądałem archiwum bloga. Założony był mniej więcej miesiąc po moim rozstaniu z moim najlepszym chłopakiem, ale relacje w nim były datowane także odpowiednio wcześniej. Z tym najlepszym chłopakiem poznaliśmy się 16 marca, gdy on wysłał do mnie SMS-a, po którym właśnie zaczęła się nasza wspaniała znajomość, która trwała prawie dokładnie rok. Nie udało nam się, ale wina leżała nie tyle po naszej stronie, co po stronie losu bardziej. No i szczerze mówiąc, obaj nie byliśmy jeszcze wtedy gotowi na to, aby w pełni docenić to, co razem mamy.
Nasze rozstanie było dokładnie tydzień przed rocznicą poznania się - czyli 9 marca. I dlatego postanowiłem, że idąc tym tropem miękko zakończę pisanie tego bloga tydzień przed ósmą rocznicą rozstania się z moim chłopakiem. To przypomina mi zakończenie miesięcznic smoleńskich również w ósmą rocznicę, czyli trakcie 96 miesięcznicy. Z tragedią smoleńską jestem w pewien sposób osobiście związany, bo 10 kwietnia 2010 roku jechaliśmy właśnie z tym chłopakiem na wycieczkę i prawie dokładnie o godzinie katastrofy mnie złapał i uziemił policyjny radar. Tak sobie myślę, że nie był to bynajmniej przypadek.
Warto przy tym dodać, że że 96 miesięcznica naszego rozstania się z moim najlepszym dotąd chłopakiem, to dość specyficzna dla mnie liczba. Jak łatwo sprawdzić, 96 na klawiaturze telefonu odznacza WM, co rozwijam jako Wielka Miłość. Dlatego postanowiłem w 96 miesiącu po naszym rozstaniu miękko zakończyć pisanie tego bloga. Być może jeszcze kiedyś będę coś w nim pisał, ale nie chciałbym w żaden sposób podejmować się w tym zakresie jakichkolwiek deklaracji. Tym bardziej nie chciałbym narzucać sobie jakiegokolwiek rygoru pisania w tak regularny sposób, jak robiłem to przez osiem lat. Zresztą w moim obecnym życiu pisanie tego bloga coraz bardziej rozjeżdża się z nim. Dlatego pora zamknąć na razie ten blog.
Ale klucza od zamka nie wyrzucam :-)
Nasze rozstanie było dokładnie tydzień przed rocznicą poznania się - czyli 9 marca. I dlatego postanowiłem, że idąc tym tropem miękko zakończę pisanie tego bloga tydzień przed ósmą rocznicą rozstania się z moim chłopakiem. To przypomina mi zakończenie miesięcznic smoleńskich również w ósmą rocznicę, czyli trakcie 96 miesięcznicy. Z tragedią smoleńską jestem w pewien sposób osobiście związany, bo 10 kwietnia 2010 roku jechaliśmy właśnie z tym chłopakiem na wycieczkę i prawie dokładnie o godzinie katastrofy mnie złapał i uziemił policyjny radar. Tak sobie myślę, że nie był to bynajmniej przypadek.
Warto przy tym dodać, że że 96 miesięcznica naszego rozstania się z moim najlepszym dotąd chłopakiem, to dość specyficzna dla mnie liczba. Jak łatwo sprawdzić, 96 na klawiaturze telefonu odznacza WM, co rozwijam jako Wielka Miłość. Dlatego postanowiłem w 96 miesiącu po naszym rozstaniu miękko zakończyć pisanie tego bloga. Być może jeszcze kiedyś będę coś w nim pisał, ale nie chciałbym w żaden sposób podejmować się w tym zakresie jakichkolwiek deklaracji. Tym bardziej nie chciałbym narzucać sobie jakiegokolwiek rygoru pisania w tak regularny sposób, jak robiłem to przez osiem lat. Zresztą w moim obecnym życiu pisanie tego bloga coraz bardziej rozjeżdża się z nim. Dlatego pora zamknąć na razie ten blog.
Ale klucza od zamka nie wyrzucam :-)